czwartek, 17 października 2013

Rozdział 1

Podparłam głowę łokciem i czekałam na dzwonek jak na zbawienie. Stary profesor Andrews mówił coś o humanizmie w renesansie. Nie to, żebym nie lubiła historii. Bardzo lubiłam słuchać o dziwaczej architekturze i przerażających wojnach, ale do dat pamięci nie miałam.
A dzisiaj dodatkowo dekoncentrowała pogoda... Słońce świeciło za oknami, mimo późnego popołudnia, więc chciało się wybiec ze szkoły i cieszyć się jego pierwszymi promieniami po bardzo długiej zimie.
- Marta! - syknęła Alex.
- Co? - mruknęłam półżywa na co dziewczyna kiwnęła głową w stronę nauczyciela.
- Odpowiesz mi wreszcie na pytanie? - zgromił mnie wzrokiem pan Andrews.
- Ee.. Ja... No... - jąkałam się i poczułam jak moje policzka zalewa rumieniec.
- Cechy renesansu. - powiedział i skrzyżował ręce na piersi.
- Humanizm, nawiązanie do starożytności, krytyka średniowiecza, rozwój nauki i powstanie języków narodowych. - odpowiedziałam, tym razem bez zająknięcia.
- Dobrze. - zmrużył oczy. - Podaj daty graniczne renesansu. - wysyczał.
- Są trzy... - próbowałam sobie przypomnieć.
Z każdą sekundą poświęconą na przypomnienie dat na jego twarzy pojawiał się złośliwy uśmiech.
- Chyba będzie jeden.. - powiedział z triumfalnym uśmiechem i już podszedł do biurka, gdzie leżał nieszczęsny dziennik.
- 1440 wynalezienie druku przez Jana Gutenberga, 1453 upadek Bizancjum i 1492 odkrycie Ameryki przez Krzysztofa Kolumba! - powiedziałam szybko.
- Dobrze. - jego uśmiech znikł z twarzy. - Następnym razem nie bujaj w obłokach na lekcji, bo źle się to skończy. - ostrzegł.
Kiedy skończył mówić, zadzwonił upragniony przez wszystkich dzwonek.
- Nieźle. - skomentowała Alex z uśmiechem, gdy wyszłyśmy na korytarz.
Zaśmiałam się i otworzyłam moją szafkę kluczem. Już miałam włożyć do niej książki, kiedy coś spadającego przykuło moją uwagę. Mała, biała karteczka wirowała, spadając w dół. Widocznie ktoś włożył ją do mojej szafki przez szparę. Schyliłam się i podniosłam kawałek kartki zgięty na pół.
- Uuu, list miłosny! - wyszczerzyła się Alex.
W odpowiedzi spojrzałam na nią spode łba.
- Gdyby wzrok mógł zabijać już bym była martwa. - wycedziła ze śmiechem i włożyła książki do swojej szafki.
Popatrzyłam na kartkę i po chwili namysłu otworzyłam ją. Gdy przeczytałam te cztery słowa, kolana się pode mną ugięły.
                          'Uważaj, ktoś cię obserwuje.'
Pokręciłam głową i zgniotłam kartkę. Książki włożyłam do szafki i zamknęłam ją na klucz. Uśmiechnęłam się do Alex i razem ruszyłyśmy korytarzem w stronę wyjścia. Na rogu stał kosz, więc wrzuciłam zgniecioną kartkę do kosza, popchnęłam metalowe drzwi i razem z przyjaciółką zbiegłyśmy po schodach. Gdy tylko przeszłyśmy bramę szkoły uderzyły mnie ciepłe promienie słońca, niezasłaniane przez drzewa rosnące wokół liceum.
- Fajne zapowiada się ten tydzień. - powiedziała Alex z uśmiechem.
- Oj tak. Zdecydowanie. - poparłam ją. - Nie licząc historii. - dodałam z przekąsem.
Szatynka zaśmiała się perliście.
_____________________________________

Oto rozdział numer jeden!
Jest baaaardzo krótki, więc za jakieś dwa dni pojawi się następny ;)
Zdradzę, że będzie tajemniczy.
Bardzo was proszę o komentarze. Są one dowodem tego, że ktoś jednak czyta to opowiadanie.
Każdy komentarz dużo dla mnie znaczy!
Za każde wejście bardzo dziękuję ;*
Martuu.

1 komentarz:

  1. Ciekawie się zapowiada!
    Z pewnością będę czytać. :-)
    czekam na next :D
    Loliette Xx.

    OdpowiedzUsuń