niedziela, 20 października 2013

Rozdział 2

Brunet szybkim krokiem przemierzał skąpany w popołudniowym słońcu park. Zakradł się do przyjaciela od tyłu, który spokojnie siedział na ławce i z zamkniętymi oczami upajał się słońcem. Brunet wziął głęboki oddech, zrobił kilka cichych kroków i już miał położyć ręce na ramionach przyjaciela, gdy ten powiedział:
- Nic z tego. - pokręcił głową. - Następnym razem wybierz mniej oczywistą metodę straszenia niż nachodzenie od tyłu. - zaśmiał się i obrócił do bruneta. - I przede wszystkim rób to ciszej.
- Jasne, dobrze wiedzieć. - odpowiedział z nutą sarkazmu w głosie.
- Po co chciałeś się spotkać? - zapytał i spojrzał wyczekująco na bruneta.
- Od razu przechodzisz do rzeczy. - uśmiechnął się szeroko. - Za to cię lub... - nie dokończył, bo zadzwonił jego telefon.
Brunet szybko go odebrał.
- Harry! - wykrzyknął po kilku sekundach. - Co ja do ciebie mówiłem?! Pokiwał głową i powiedział:
- Dobra. Jak chcesz. Rób co chcesz. Byle skutecznie! - powiedział ostrym tonem i rozłączył się.
Przyjaciel bruneta położył ręce na oparciu ławki i odchylił lekko głowę do tyłu.
- Mam coś specjalnego tym razem. - uśmiechnął się brunet.
Rozmówcy bruneta mina zrzedła od razu, gdy usłyszał 'coś'.
- Powiedz mi, Liam, bawi cię to? - zapytał z niedowierzaniem.
- Znasz odpowiedź. - Liam zmrużył oczy.
- Jak możesz KOGOŚ nazywać RZECZĄ?! - zbulwersował się blondyn.
Niall nie czekając na głupią odpowiedź Liama, którą słyszał miliony razy, wstał i wolnym krokiem ruszył w kierunku bramy parku.

____________________________________________
Jupi! Rozdział 2 :-)
Zrobiło się tajemniczo? ;>
Mam nadzieję, że chociaż troszkę xD
We wtorek rozdział 3!
Baaaardzo proszę o komentarze, one tak wiele dla mnie znaczą.
Coś jest nie tak z datami, które się wyświetlają nad postami ;/
Martuu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz